Nerwowa reakcja na nieoczekiwaną wizytę teściowej nie musi już wywoływać wyrzutów sumienia. Naukowcy z Instytutu Maxa Plancka potwierdzili bowiem, że tego rodzaju sytuacje wywołują większy niż normalnie stres.
W eksperymencie, który tego ma dowodzić badacze pokazywali ochotnikom
belki poruszające się na ekranie komputera według tego samego schematu,
wyłamując się z niego tylko sporadycznie.
Równolegle z pomocą
funkcjonalnego rezonansu magnetycznego zapisywano aktywność mózgu, jaką
bodziec wywoływał w tzw. pierwotnej korze wzrokowej. Ten rejon mózgu
odpowiedzialny jest za przetwarzanie i przekierowywanie bodźców
optycznych.
I tu właśnie naukowcy zarejestrowali nagły wzrost
aktywności, jak tylko belka obrała nieoczekiwany kierunek. „Wnioskujemy z
tego, że mózg nie czeka tak po prostu na sygnały od narządów zmysłów,
lecz próbuje aktywnie przewidzieć prawdopodobne bodźce. Jeśli jego
przewidywania się sprawdzają, może on te informacje przetwarzać w sposób
szczególnie efektywny” - objaśnia jeden z naukowców Wolf Singer. Jeśli
natomiast bodziec nie jest zgodny z przewidywaniami, oznacza to dla
mózgu więcej pracy.
Mózg przetwarza nieoczekiwane wrażenia znacznie gorzej niż te
oczekiwane.
Mózg nie lubi niespodzianek - mówi jeden z naukowców Arjen
Alink. Tym samym badacze zaprzeczają tezie, że mózg biernie czeka na
bodźce zmysłowe. Według nich przygotowuje się on aktywnie na oczekiwane
bodźce, które potem niewielkim nakładem może przetworzyć.
Źródło:
charaktery.eu