Jak wygląda sesja w innych krajach?
Sesja egzaminacyjna dla wielu studentów to walka o przetrwanie. Liczba egzaminów, które polscy żacy są zobowiązani zdać, jest czasem przytłaczająca. O tym jak sesja wygląda w naszym kraju, nie trzeba pisać. A jak jest w innych krajach UE?
Sesja egzaminacyjna wielu żakom spędza sen z powiek. Dla wielu jest
ciężką próbą opanowywania stresów i nerwów. Te uczucia zna każdy
student. Egzaminy bywają trudne, wykładowcy nie zawsze są pozytywnie
nastawieni, a poprzeczka postawiona jest często bardzo wysoko. Ale nie
tylko my mamy ciężko.
Niemcy.
Sesja egzaminacyjna, tzw. "Prüfungzeit" rozpoczyna się najczęściej pod koniec stycznia i trwa około dwóch tygodni. Aby zdać egzaminy,
należy mieć z każdego minimum 50 procent. Oceny są przyznawane w skali od 1 do 5
z tym, że najlepszą oceną jest 1. Po sesji
studenci mają półtoramiesięczne ferie zimowe. Semestr letni rozpoczyna
się w kwietniu.
- Egzaminy poprawkowe można zdawać wiele razy
- opowiada Veronika Bäcker z Hochschule Harz. - U nas na
uczelni poprawki z semestru zimowego przeprowadzane są w sierpniu, ale
na wielu uniwersytetach można zdawać w lutym i to tyle razy ile się chce.
Do skutku. Poza tym często spotykane są oceny takie jak 1,75, 2.45, 3,08. Wszystko zależy od ilości punktów.
Czechy.
System nauczania jest podobny do polskiego. Sesja rozpoczyna się w styczniu,
trwa około 3 tygodni. Czescy żacy nie mają jednak łatwo. Aby zdać
egzaminy trzeba uzyskać 70 proc. a z języków obcych nieraz i 75 proc.
-
Raz się zdarzyło, że na zaliczenie danego przedmiotu wystarczyło 65
proc.
- wyjaśnia Ondra Beran, student marketingu. - Ciężko jest pozdawać egzaminy, bo poziom na uczelniach
jest wysoki. Ale czasem na przygotowanie się do egzaminu mamy
5 tygodni. Wiele egzaminów przeprowadzanych jest przed sesją, po prostu na
ostatnich wykładach. Po sesji żacy mają najczęściej tydzień ferii.
Francja.
We Francji nie ma testów i egzaminów ustnych. Wszystkie zaliczenia mają
formę pisemnej wypowiedzi lub prezentacji. Ferie trwają tydzień, ale
egzaminy poprawkowe można zdawać tylko w lipcu. Skala ocen, które
student może uzyskać jest naprawdę imponująca. Najniższą ocena jest 1,
najwyższą 20, z tym, że zdany egzamin liczy się od 10 oceny.
- To trochę
skomplikowane. Aby zdać, trzeba mieć równo 50 procent, ale
czasem zdarza się, że wystarczą i 40 procent. Wszystko zależy od
wykładowców tak naprawdę - stwierdza Felicite Percie du Sert, studentka ekonomii.
Finlandia.
System edukacji różni się od innych krajów europejskich. Finowie duża
wagę przykładają do nauki języków obcych, wiele jest wykładów i
kierunków studiów
prowadzonych tylko po angielsku.
- My w każdym roku mamy po cztery
krótkie semestry, a każdy poprzedzają tygodniowe ferie, w
których odbywają się poprawki - opowiada Katri Numirata, studentka
biznesu międzynarodowego. - Aby zdać egzamin należy osiągnąć minimum
pięćdziesiąt procent z danego przedmiotu.
Hiszpania.
W Hiszpanii studenci już w liceum chodzą na kursy przygotowujące do
studiów. Na studiach uczą się tylko kierunkowych przedmiotów,
potrzebnych do wykonywania danego zawodu. Sesja trwa około 3 tygodnie,
poprawki z semestru
zimowego odbywają się we wrześniu razem z egzaminami z semestru
letniego.
- Aby zdać wystarczy tylko osiągnąć 50 proc. Tyle wystarcza na piątkę.
Jeśli masz notę od 1,0 - 4,9 wtedy oblewasz egzamin. Czasem to kwestia mniej niż jednego punktu.
Najwyższą ocena jest 10, ale rzadko kto ją uzyskuje. Nie mamy, niestety,
ferii zimowych - narzeka Beatriz Munoz Villar, studentka turystyki międzynarodowej.
Źródło: www.wiadomosci24.pl
ostatnia zmiana: 2011-01-13