Zimowa sesja egzaminacyjna zbliża się wielkimi krokami. Niektórzy już przeżywają pierwsze starcia. Jedno jest pewne, wszystkim spędza sen z powiek. Jaką taktykę przyjmują studenci?
Każda uczelnia ma wewnętrzny regulamin, według którego
odbywają się wszelkie „czynności dokonywane na studentach”. A każdy student, ma
opracowany własny system, dzięki któremu wciąż jeszcze jest studentem. Wszyscy
mają sprawdzoną lub nie, receptę na sesję egzaminacyjną…
- Co najmniej dzień przed egzaminem, najlepiej dwa, pouczyć się w miarę intensywnie, nie na pamięć tylko ze zrozumieniem - twierdzi Sylwia Kopyto z Uniwersytetu Śląskiego. - Oczywiście wszystkiego i tak nie zdąży się człowiek nauczyć, a o jakimś powtórzeniu, utrwaleniu czy poukładaniu myśli to w ogóle nie ma mowy. Najlepszy jest uśmiech i mówienie czegokolwiek, byle tylko nie powiedzieć "nie wiem" - dodaje.
Jak wiadomo, od zarania dziejów, sesja sesji nierówna. Istnieje ogólna interpretacja tego słowa. Dla wtajemniczonych Sesja to System Eliminacji Studentów Jest Aktywny.
- Polega on na sukcesywnym degradowaniu osobowości studenta, aż do całkowitego zaniku swobody myślenia podczas egzaminów - twierdzi Ania, studentka II roku.
Każdy student ma jakiś powód, dla którego podjął
studia.
Dla jednych to szansa na lepsze życie, dla innych wyrwanie się z szarej
codzienności, ktoś jeszcze chce uciec od obowiązku służby wojskowej.
Wszystkim przyświeca wspólny cel - pragną skończyć naukę,
obronić pracę czy to licencjacką, magisterską czy doktorancką. By tego
dokonać trzeba przeć do przodu pokonując kolejne schody jakimi są
wspomniane sesje
zaliczeniowe.
- Zmierzam się teraz wziąć za siebie, bo powoli zaczynają kończyć mi się terminy - wyznaje Klaudiusz Loskot, student Politechniki Śląskiej, na kierunku elektronika i telekomunikacja.
W starciu z wykładowcą sprawdza się, tak zwane „koło fortuny". Po egzaminie profesor kładzie na podłodze
hula hop, podrzuca prace studentów i co spadnie do koła, to zdane, a co
poza - oblane.
Większość żaków stosuje się od dawna do zasady trzech „Z”, czyli zakuć, zdać, zapomnieć. Najbardziej znana i najczęściej stosowana zasada.
- Wspaniałym relaksem po morderczej walce z profesorami jest możliwość oglądania okrągłych piąteczek w indeksie - podsumowuje Ania.