Jak obudzić się z zimowego snu?

Mimo, że słońce coraz częściej przeziera przez chmury i właściwie powinieneś mieć więcej energii, najchętniej nie ruszałbyś się z kanapy. Być może dopadło cię przesilenie wiosenne, które co prawda nie jest chorobą, ale może nieźle dać się we znaki.

Za parę tygodni będziemy cieszyć się nadejściem wiosny. A tymczasem czujesz się źle, choć chciałbyś tryskać energią. Po prostu twój przyzwyczajony do zimowej pogody organizm nie najlepiej znosi przełom pór roku. Zastanów się: na pewno przez ostatnie miesiące działałeś na nieco zwolnionych obrotach.

Długie wieczory sprawiały, że więcej czasu spędzałeś w domu (niestety, często przed telewizorem), sięgając po kaloryczne przekąski. Rzadziej też jadałeś warzywa i owoce, a brak ruchu sprawił, że być może złapałeś kilka dodatkowych kilogramów. Już samo to niesamowicie rozleniwiło twoje ciało. No i ten ciągły brak słońca... Czy uwierzysz, że w okresie zimowym natężenie światła jest 100 razy niższe niż latem na plaży?

Badania jednoznacznie potwierdzają, że właśnie przebywanie w ciemnościach znacznie pogarsza samopoczucie. Słońce bowiem stymuluje organizm do wytwarzania serotoniny – hormonu odpowiedzialnego za dobry nastrój. Gdy go brakuje, jesteśmy smutni, rozdrażnieni, ospali, nie umiemy na dłużej skupić uwagi. A gdy dnia przybywa, zamiast czuć się lepiej, trafiamy na kolejne przeszkody: zaczynają się zmiany pogody – inna jest wilgotność powietrza, zmienia się ciśnienie.

Przyzwyczajanie się do tych wszystkich zmian może trochę potrwać. Nim jednak całkiem przywykniesz do nowej pogody i pozbędziesz się zimowego rytmu, możesz cierpieć na bóle głowy, łatwiej się denerwować, częściej odczuwać zmęczenie i brak energii, łapać infekcje. Na szczęście są metody, by to pozimowe złe samopoczucie jak najszybciej odpędzić.

Zmiany na talerzu – więcej energii

Najlepiej, żeby modyfikacje menu wyprzedziły pierwsze oznaki wiosennego zmęczenia (ale nigdy nie jest na nie za późno). Aby łatwiej znieść zmianę pór roku, postaw przede wszystkim na produkty bogate w błonnik. Dlaczego? Twoje kiepskie samopoczucie wynika w znacznym stopniu z tego, że organizm jest nieco podtruty, a błonnik doskonale radzi sobie z oczyszczaniem go. Zastanawiasz się, co ci zaszkodziło?

Zimą częściej sięgasz po nie zawsze zdrowe jedzenie. Na talerzu częściej niż owoce i warzywa gości mięso, zwykle smażone, a długie wieczory sprzyjają podjadaniu – a to batonik, a to chipsy... Niestety, wszystkie te produkty bardzo długo zalegają w przewodzie pokarmowym, gdzie ulegają procesom gnilnym, w rezultacie do organizmu trafia sporo toksycznych substancji. Na szczęście błonnik świetnie sobie poradzi z pozimowymi porządkami w organizmie, dlatego sięgaj jak najczęściej po pieczywo i mąki z pełnego przemiału, grube kasze, owoce, surowe lub blanszowane warzywa (korzystaj z mrożonek).

Dobrze byłoby, abyś także zadbał, żeby w twoim codziennym menu znalazły się:

  • ząbek czosnku – świetnie sprawdza się w leczeniu wiosennych przeziębień, a niektórzy naukowcy podkreślają, że może także zapobiegać rozwojowi nowotworów oraz obniżać ciśnienie krwi;
  • miód, który zwiększa ogólną wytrzymałość organizmu. Sprawdzano to, podając miód sportowcom. Ponadto działa lekko uspokajająco. Najlepiej na czczo wypijaj szklankę letniej przegotowanej wody z miodem i cytryną;
  • kiełki – kryją w sobie skoncentrowane witaminy i minerały, ponadto zawierają dużo błonnika i są niskokaloryczne;
  • czekolada – na dwie kostki gorzkiej czekolady możesz sobie codziennie pozwolić, bo czekolada doskonale poprawia humor, a dzięki zawartości magnezu koi nerwy;
  • woda – powinieneś wypijać przynajmniej 2 litry dziennie, bo doskonale oczyszcza organizm z toksyn, ułatwia trawienie, poprawia nastrój i dodaje energii. Zamiast więc sięgać po kolejną kawę, wypij szklankę wody. Zmęczenie to bowiem często skutek odwodnienia.
Ruch - i dla ciała i dla duszy

Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że codzienna porcja ruchu poprawi twój nastrój? To za sprawą serotoniny, która wydzielana jest także w wyniku wysiłku fizycznego. Dlatego nawet jeśli nie lubisz się ruszać, spróbuj się do tego zmusić, a już po kilku dniach poczujesz, że ruch sprawia ci przyjemność. A po kilkunastu – że znów jesteś pełen energii i... nieco lżejszy.

Ale to nie wszystko! Jeśli będziesz ćwiczyć na powietrzu, dotlenisz organizm, poprawisz przepływ krwi przez skórę, stawy, kości i narządy wewnętrzne, co spowoduje, że będą one lepiej odżywione i łatwiej organizm usunie toksyny. Specjaliści zalecają, by ćwiczyć zgodnie z regułą 3x30x130, co znaczy, że powinieneś się ruszać 3 razy w tygodniu po 30 minut, z taką intensywnością, by tętno osiągnęło 130 uderzeń na minutę. Nie masz pomysłu, co mógłbyś robić? Poszukaj takiego rodzaju ruchu, który będzie sprawiał ci najwięcej przyjemności. Wypróbuj:

  • nordic walking – pierwsze treningi najlepiej odbyć pod okiem trenera lub kogoś, kto się na tym zna (ważne jest odpowiednie przytrzymywanie kijków i właściwe odbijanie się od podłoża). Marsz z kijkami polecamy szczególnie osobom, które mają kłopoty ze stawami kolanowymi (zwyrodnienia), ponieważ w czasie takiego treningu obciążenie na te właśnie partie ciała jest znacznie niższe niż w przypadku zwykłego spaceru czy biegu (badania wskazują, że obciążenie na kolana zmniejsza się o ok. 5 kg);
  • trucht lub bieg – trening rozpocznij ok. 2 godziny po ostatnim posiłku. Możesz zacząć od marszu, potem truchtać, a na koniec podbiec. Jeśli poczujesz się zmęczony, znów zacznij maszerować;
  • pływanie – to sport, który polubią nawet najwięksi przeciwnicy ruchu. Trzeba się tylko zmusić do wyjścia z domu – potem na pływalni jest już znacznie przyjemniej. Wydaje ci się, że nie znajdziesz na to czasu? Wykup karnet na cały miesiąc i staraj się pływać albo od razu przed zajęciami (pływalnie są czynne nawet od 6 rano), albo po nich. Włącz program: hartowanie.
  • Wiosenne przesilenie bardzo często powoduje też zwiększoną podatność na infekcje. Jeśli tak jest i w twoim przypadku, spróbuj wdrożyć miniprogram hartowania: zmiana temperatury w domu – w dzień 20°C, w nocy 18°C; codzienne naprzemienne prysznice – ciepły i chłodny;
  • wizyty w saunie – pod wpływem zmian temperatury naczynia krwionośne rozszerzają się i kurczą, poprawiając przepływ krwi, a skóra wydziela pot, wydalając z nim toksyny. Ponadto to naprzemienne chłodzenie (np. prysznicem) i rozgrzewanie (w saunie) wymusza na organizmie reakcje obronne, a więc powoduje produkcję przeciwciał, które zwiększają odporność.

Zioła na wzmocnienie

Są bardzo skuteczne, poprawiają odporność, ale jak w przypadku wszystkich ziół – kuracja powinna trwać kilka tygodni. Zmieszaj po 30 g liści jeżyny i ziela krwawnika oraz po 20 g kwiatów lipy i ziela pięciornika gęsiego. Zalej łyżkę ziół szklanką ciepłej wody. Ogrzewaj powoli pod przykryciem do wrzenia, gotuj 3–4 minuty. Odstaw na 10 minut, przecedź. Można osłodzić miodem.

Zmieszaj równe ilości korzeni lukrecji, kory wierzbowej, liści bobrka trójlistkowego, maliny, melisy, mięty pieprzowej, pokrzywy i szałwii, nasion lnu, ziela pięciornika gęsiego i świetlika. Dokładnie zmiel (np. w młynku do kawy) i zmieszaj z trzykrotną ilością miodu. Przyjmuj po łyżeczce 2 razy dziennie, popijając mlekiem albo wodą.

Źródło: poradnikzdrowie.pl


ostatnia zmiana: 2011-03-07
Komentarze
Polityka Prywatności