Notowanie na wykładzie

Siedzisz na wykładzie i starasz się coś zanotować. Prowadzący nie mówi, co mówi, nie bardzo wiadomo, co ma na myśli i czy mówi coś konkretnego, czy wręcz przeciwnie. Jego wykład upiększają dygresje, które w pewnym momencie okazują się jednym z kluczowych elementów wywodu...

Z wykładu możesz wynieść tylko chaos w głowie i niezbyt czytelną, chaotyczną notatkę, do której już nigdy nie zajrzysz, bo do egzaminu przygotowujesz się z innych materiałów. Ewentualnie w domu przepisujesz notatkę na czysto, o ile oczywiście Ci się chce i o ile nie zdążył Ci urosnąć cały stosik takich notatek…

A czy zdarzało Ci się mozolnie przepisywać całą treść prezentacji, słowo w słowo, i wołać „jeszcze nie!”, gdy wykładowca zechce przejść do następnego slajdu? Najgorsze, że wykładowca wtedy czasami coś mówi, ale nie ma czasu na zanotowanie i prezentacji, i jego komentarzy…

A może by tak spróbować mapy myśli?

Źródło: marcinrzeczkowski.com


ostatnia zmiana: 2011-06-17
Komentarze
Polityka Prywatności