Mutacja w jednym genie przyspiesza utrwalanie wspomnień - zaobserwowali naukowcy z Kanady. Zdaniem autorów pracy na łamach pisma "Cell", odkrycie to otwiera drogę do opracowania pigułki pomocnej w leczeniu zaburzeń pamięci.
Naukowcy z Uniwersytetu McGilla w Montrealu prowadzili badania na myszach, które miały mutację w genie kodującym białko eIF2a. Uruchamia ono produkcję związku blokującego powstawanie wspomnień długotrwałych. Jednak przed wykonaniem tego zadania peIF2a musi być poddane procesowi fosforylacji, który polega na przyłączaniu do niego grupy fosforanowej. Badacze stworzyli myszy z taką mutacją, przez którą białko eIF2a powstające w ich organizmie nie mogło być wydajnie fosforylowane.
Okazało się, że tak zmienione gryzonie zyskały niezwykłe zdolności do długotrwałego zapamiętywania - np. po kilku dniach treningu znacznie szybciej znajdowały drogę w labiryncie wodnym niż zwykłe myszy. "To tak, jakby człowiek zapamiętywał przeczytany tekst od razu, a nie dopiero po kilku powtórzeniach" - porównują autorzy pracy.
Myszy z mutacją uczyły się też szybciej kojarzyć bolesny szok elektryczny z konkretnym dźwiękiem. Gdy badacze podali zwierzętom związek, który nasila proces fosforylacji eIF2a, ich zdolności do zapamiętywania znacznie słabły. "To dowodzi, że fosforylacja eIF2a jest kluczem do wyłączania lub włączania pamięci długotrwałej" - komentuje biorący udział w doświadczeniach Mauro Costa-Mattioli. Jak wyjaśnia badacz, krótkotrwałe wspomnienia (utrzymujące się w pamięci przez minuty lub godziny) mogą zostać utrwalone na dłuższy czas, liczony w dniach, tygodniach, a nawet latach.
Ale do tego celu potrzebna jest stabilizacja połączeń nerwowych, które powstały w procesie uczenia się. Proces ten wymaga aktywacji genów i uruchomienia produkcji nowych białek. "Z naszych badań wynika, że aktywacja tych genów jest możliwa gdy nie dochodzi do fosforylacji eIF2a" - podkreślają naukowcy.
Ich zdaniem, następnym nieuchronnym etapem tych badań będzie poszukiwanie małych cząsteczek, które, hamując fosforylację eIF2a, powodują wzmocnienie pamięci długotrwałej. Tak działający lek mógłby znaleźć zastosowanie w terapii osób cierpiących na zaburzenia pamięci, np. chorych na alzheimera. Pigułka nie leczyłaby wprawdzie choroby, ale mogłaby łagodzić objawy postępującej demencji, konkludują autorzy. (PAP)