Sesja studencka - dowcipy

Studenci na 2 dni przed egzaminem postanowili pojechać do kolegów w sąsiednim mieście. Zabalowali i wrócili za późno na egzamin.
Wykładowca z Polibudy męczy na egzaminie studenta z prawdopodobieństwa. Student nie kumaty, więc wykładowca chce się zlitować nad studentem i pyta się:
Przychodzi student na egzamin z historii transportu.
Egzamin z prawa konstytucyjnego. Po serii rutynowych pytań egzaminujący profesor postanawia sprawdzić tzw. wiedzę ogólną studentki:
Przychodzi pijany student na egzamin z matematyki i pyta się, czy może zdawać jeżeli jest pijany.
Pewien profesor oblewał zawsze tych co nie chodzili na wykłady.
Studenci wybrali się na egzamin. Czekają pod drzwiami sali, nudziło im się więc zaczęli się bawić indeksami - czyj indeks zatrzyma się bliżej ściany.
Wchodzi student na egzamin do profesora. Otwiera walizkę, wyciąga trzy flaszki wódki, stawia na stole. Wyciąga indeks i mówi:
Uniwersytet Warszawski, wydział biologii, egzamin z botaniki. Student siedzi już prawie godzinę i idzie mu coraz gorzej. Profesor postanowił mu dać ostatnią szansę:
Bóg postanowił sprawdzić we wrześniu, co też porabiają studenci. Zesłał więc na ziemię anioła, ten posprawdzał i wraca z raportem:
 
Polityka Prywatności