Na ocenę z egzaminu wpływa nie tylko wiedza, lecz również zachowanie studenta. Dlatego umiejętność wykorzystania metod skutecznej komunikacji, takich jak: „skierowanie perswazji na tor peryferyjny”, stworzenie „efektu aureoli” czy budowanie wiarygodności przekazu pozwoli na bezstresowe podejście do sesji bez pliku ściąg i wzbudzania litości egzaminatorów.
W niektórych uczelniach wyższych studenci przystąpili do egzaminów już pod koniec stycznia, pozostali są w trakcie nauki albo przygotowują się do poprawki. Metod na zaliczenie sesji jest tyle, ilu studentów, czyli w przybliżeniu dwa miliony. Zdarza się jednak, że nawet sprawdzona metoda nie zawsze przynosi zamierzony efekt. Czy faktycznie sposób, w jaki się zaprezentujemy, ma wpływ na ocenę?
Celem skutecznej komunikacji jest osiągnięcie zaplanowanego efektu poprzez zdobycie zaufania odbiorcy, np. przy pomocy perswazji. Chodzi o to, by skoncentrować uwagę rozmówcy na twoich zaletach i umiejętnościach bez użycia przekłamań i bezowocnych negocjacji. Bo perswazja, w przeciwieństwie do manipulacji, oparta jest na czystych intencjach i wykorzystuje narzędzia pozwalające na stworzenie sytuacji, w której obie strony będą zadowolone. To właśnie z tego powodu studenci coraz częściej – zamiast liczyć na szczęście – uczą się, jak świadomie wpływać na postawy egzaminatorów, czyli zapoznają się z technikami perswazji:
- Choć kursy skutecznej komunikacji są przeznaczone dla wszystkich, którzy chcą opanować te techniki, odnotowujemy wyraźny wzrost zainteresowania nimi w styczniu, kiedy zaczyna się sesja egzaminacyjna. Umiejętność świadomego komunikowania się przydaje się jednak nie tylko w czasie sesji, ale również w pracy zawodowej i w życiu codziennym. Zawsze, gdy chcemy wpłynąć na cudze postawy – mówi Magdalena Szajbe z ESKK, szkoły, która umożliwia naukę na odległość m.in. skutecznej komunikacji i negocjacji.
Zrób z siebie specjalistę
Badania psychologiczne udowadniają, że łatwiej ulegamy wpływom osób, które są wiarygodne. Jednak wiarygodność studenta niekoniecznie musi iść w parze z jego widzą albo aktywnością podczas zajęć. Czasem wystarczy uśmiech, urok osobisty czy umiejętność prowadzenia rozmowy na dowolny temat, by w pamięci wykładowcy zapisać się jako student godny zaufania i wiarygodny. Grunt to pozytywnie wyróżniać się na tle pozostałych żaków. Obdarzony zaufaniem szczęśliwiec może spodziewać się, że jego odpowiedź na egzaminie zostanie przetworzona przez profesora w tzw. sposób peryferyjny.
Oznacza to, że dla wykładowcy nie będzie
aż tak ważna prezentowana wiedza, jak dobre skojarzenia z konkretną osobą.
Stosując tę metodę warto jednak pamiętać, że na sposób, w jaki jesteśmy
odbierani, wpływa w dużej mierze również ton głosu i nasz stosunek do tematu, o
którym mówimy
- Zawsze trzeba mówić pewnie, głośno i
wyraźnie, czasami profesorowie doceniają taką pewność siebie – radzi
Leszek, student III roku Wychowania Fizycznego.
Kolejność jest ważna
Jak wynika z kursu ESKK Skuteczna komunikacja, odpowiadając na pytania – bez względu czy w formie ustnej czy pisemnej – należy pamiętać o kolejności prezentowania informacji, czyli wykorzystać efekt pierwszeństwa i efekt świeżości. Jak to powinno wyglądać w praktyce? Efekt pierwszeństwa zakłada, że komunikat prezentowany na początku hamuje zapamiętywanie kolejnych faktów rozwijających daną myśl. Dlatego już w pierwszym zdaniu powinniśmy zaprezentować wiedzę najlepiej przez nas opanowaną. Równie ważne jest zakończenie – w nim warto przedstawić znaczące fakty, które pozwolą wzmocnić siłę wypowiedzi – w tym przypadku działa efekt świeżości. Środek wypowiedzi jest mniej istotny, bo po prostu słabiej zapamiętywany.
Te metody przydają się jednak tylko wówczas, gdy znasz
przynajmniej podstawowe zagadnienia z danego przedmiotu. Jednak nawet jeśli nie
jesteś przygotowany do egzaminu... wciąż masz szansę!
- Zapobiegliwy student jeszcze przed
wylosowaniem pytania może zacząć rozmowę na temat, o którym jest w stanie
powiedzieć więcej niż 3 zdania. Należy wtedy podać kilka ciekawych informacji,
by zainteresować egzaminatora danym problemem. W ten sposób zamiast
"strasznego egzaminu" mamy przyjemną rozmowę – mówi Grzesiek,
student IV roku Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej.
Łączy nas tak wiele!
O tym, by egzaminator spojrzał na ciebie łaskawszym okiem, zdecydować może również reguła podobieństwa. Metoda ta wykorzystuje fakt, że lubimy osoby podobne do nas m.in. w sferze doświadczeń życiowych, poczucia humoru, przekonań. Dlatego odwołanie się do anegdot przytaczanych przez profesora podczas zajęć czy potwierdzenie jego poglądu na dany temat pozwoli na zyskanie jego sympatii.
Decydując się na wykorzystanie reguły podobieństwa, należy jednak pamiętać, aby wyczuć różnicę między odwołaniem się do zgodności pewnych cech, a zasypywaniem pochlebstwami, które może przynieść efekt odwrotny do zamierzonego. Samymi anegdotami nie uzyskamy zaliczenia, dlatego nauki tak zupełnie odpuścić nie wolno. Nawet student, który uczy się na tzw. ostatnią chwilę, oprócz pobieżnego przeczytania notatek, powinien zapamiętać kilka dokładnych danych, tj. daty, nazwiska, tytuły książek, aby wywołać wrażenie precyzyjności wypowiedzi. – Metody perswazji nie zastępują wiedzy z danego przedmiotu. Pokazują jednak, w jaki sposób akcentować informacje, na co zwrócić uwagę podczas nauki, aby sprawić wrażenie specjalisty w danym temacie – mówi Magdalena Szajbe z ESKK.
Wygląd ma znaczenie
Nie bez znaczenia jest też wygląd,
zwłaszcza w sytuacji, kiedy dalecy jesteśmy od perfekcyjnego przygotowania.
Elegancki strój często pomaga w stworzeniu tzw. efektu aureoli, zgodnie z którym na podstawie jednej pozytywnej
cechy (w tym przypadku ubrania), zostają nam przypisane inne korzystne
atrybuty. Potwierdza to Marcin, student IV roku Stosunków Międzynarodowych:
- Profesorzy zwracają szczególną uwagę na
wygląd, więc garnitur i koszula to podstawa, aby zyskać
odrobinę ich sympatii. Elegancki strój i pewność siebie podczas odpowiedzi
wpływają na ocenę. Tylko osoby, które naprawdę pewnie czują się danej tematyce,
mogą pozwolić sobie na trochę więcej odzieżowego luzu.
Ale ja chcę tylko 3…
Niektórzy studenci wychodzą z założenia, że najlepiej się przyznać do swojej niewiedzy. Wtedy wykorzystywana jest argumentacja dwustronna: co prawda nie zdążyłam się przygotować, ale… Jak przyznaje dr Bartłomiej Łódzki, nauczyciel akademicki Dolnośląskiej Szkoły Wyższej, są dwie grupy nieprzygotowanych studentów:
- Pierwsi, których cenię, potrafią przyznać się, że nie opanowali wszystkiego, drudzy - "kombinują". Najczęściej starają się "zagadać" wykładowcę, często odpowiadając nie do końca na temat lub ukierunkowując swoją wypowiedź w obszary im bardziej znane. Jednak czy ma to wpływ na uzyskanie oceny? - Wiele tu zależy nie tyle od studenta, co od wykładowcy. Jeśli potrafi podejść z dystansem do osoby zdającej, może go naprowadzić lub zaproponować drugie podejście. Może się jednak zdarzyć, że nieskuteczne negocjacje (ależ ja chcę tylko 3 itp.) mogą powodować irytację nawet najbardziej przyjaźnie nastawionego wykładowcy.
Jak przygotować się do sesji?
– radzi Michał Pasterski, trener neurolingwistycznego programowania (NLP)
Nasz mózg organizuje informacje za pomocą obrazów, dźwięków i odczuć, łącząc je wszystkie w nieskończoną ilość skojarzeń. Warto pamiętać, aby nauka była oparta o taki właśnie mechanizm. Umysł zapamiętuje obrazy znacznie szybciej, niż suchy tekst - dlatego każda przeczytana informacja powinna być następnie przekuta w pełnozmysłowe wyobrażenie.